Wolontariat za granicą

Masz poczucie, że możesz się przydać, masz trochę czasu i chciałbyś coś zrobić, ale nie wiesz jak się za to zabrać, nie masz pieniędzy ani samochodu i nie wiesz dokąd jechać? Wątpliwości powinny zniknąć, gdy przeczytasz ten tekst.

Opatovac, Chorwacja (fot. Justyna Chmielewska)

Opatovac, Chorwacja (fot. Justyna Chmielewska)


Gdy mówimy o wolontariacie za granicą, zwykle mamy na myśli zorganizowane wyjazdy i działania w ramach programów oferowanych przez międzynarodowe organizacje i instytucje. Niektóre z nich zajmują się również niesieniem pomocy uchodźcom, prowadzą działania w krajach sąsiadujących z rejonami konfliktów i klęsk żywiołowych, w docelowych krajach ruchów migracyjnych (np. w Niemczech) czy obszarach z założenia traktowanych jako tranzytowe, które dla wielu uchodźców stają się miejscami przymusowego pobytu na całe miesiące, a czasem nawet lata.
 
Ten rozdział celowo poświęcony będzie jednak nieco innemu podejściu do wolontariatu – takiemu, które nie tyle zakłada znalezienie odpowiadającej nam „oferty”, ile raczej kojarzy się z aktywizmem, szybkim reagowaniem na potrzeby tam, gdzie są one największe, oraz „braniem spraw w swoje ręce”. Takie podejście nie wyklucza współpracy z dużymi organizacjami, warto jednak zwrócić uwagę na fakt, że w trakcie tzw. kryzysu uchodźczego, który dotknął Europę w 2015 roku, niewielkie, oddolne inicjatywy odegrały (i w wielu miejscach wciąż odgrywają) bardzo istotną rolę, często jako pierwsze pojawiając się w kryzysowych miejscach i udzielając najpotrzebniejszej pomocy.
 
Dlaczego? Pojawienie się setek tysięcy uchodźców na tzw. bałkańskim szlaku w ciągu niespełna roku obnażyło nie tylko polityczną słabość Unii Europejskiej, ale też nieskuteczność międzynarodowych organizacji i instytucji, których statutowym celem jest niesienie pomocy humanitarnej i reagowanie na wszelkiego rodzaju kataklizmy. Przyczyn tej nieskuteczności poszukiwać można nie tylko w kryzysie politycznym i braku decyzyjności na szczeblu międzynarodowym, ale też w wyraźnej bezwładności tych organizacji, wynikającej z biurokracji oraz specyfiki systemu finansowania i planowania ich działań. Dużym problemem jest również brak koordynacji działań różnych organizacji, uniemożliwiający niesienie szybkiej i skutecznej pomocy.
 

Dowiedz się więcej o sytuacji uchodźców w Europie.

 
Masz poczucie, że możesz się przydać, masz trochę czasu i chciałbyś coś zrobić, ale nie wiesz jak się za to zabrać, nie masz pieniędzy ani samochodu i nie wiesz dokąd jechać? Wątpliwości powinny zniknąć, gdy przeczytasz ten tekst.
 
 
Dokąd jechać?
 
 
Najpierw spróbuj się zorientować w aktualnej sytuacji. Nie ma sensu, byś poświęcał czas i przemierzał tysiące kilometrów tylko po to, by na miejscu dowiedzieć się, że nie jesteś potrzebny albo nie wolno ci działać.
 
Informacji najlepiej szukać bezpośrednio na facebookowych profilach lokalnych inicjatyw pomagających uchodźcom w krajach, które są najczęściej wybierane przez migrantów jako drogi tranzytowe. Dobrym źródłem jest profil Are You Syrious? i ich codzienne publikacje – oprócz szczegółowych, aktualnych raportów z miejsc, gdzie potrzebna jest pomoc, można tam znaleźć również apele dotyczące aktualnego zapotrzebowania na wolontariuszy. Jeśli wybierasz się do Grecji, koniecznie zajrzyj na stronę GreeceVol.info. To ułatwi Ci podjęcie decyzji o tym, dokąd pojechać – dowiesz się, gdzie Twoje umiejętności przydadzą się najbardziej.
 

Poznaj wybrane organizacje i nieformalne inicjatywy działające na rzecz uchodźców w Europie.

 
Tuż przed wyruszeniem w drogę spróbuj jeszcze raz jak najlepiej zapoznać się z bieżącą sytuacją w najbardziej kryzysowych miejscach. Pamiętaj przy tym, że potrafi się ona zmieniać z dnia na dzień, a nawet z godziny na godzinę, dlatego warto, byś miał ze sobą tablet lub laptopa, na którym będziesz mógł wygodnie wertować mapę. Jeśli chodzi o cel podróży, musisz być elastyczny, gdyż po dotarciu na miejsce może się na przykład okazać, że właśnie przeniesiono gdzieś ludzi, którym chciałeś pomagać, lub zabroniono wstępu do obozu, w którym chciałeś pracować.
 

Ważne! Pamiętaj, że nawet będąc niezależnym wolontariuszem, najlepiej zrobisz, jeśli podporządkujesz się (przynajmniej na początku) lokalnym koordynatorom organizującym pracę. W przeciwnym razie zamiast pomóc, możesz wprowadzić zamieszanie i przeszkadzać innym.

 
 
Z kim jechać?
 
 
Najlepiej skrzyknąć się w gronie znajomych i stworzyć własną ekipę. Jeśli ten wariant nie wchodzi w grę, możesz skontaktować się z którąś z grup, które już odbyły takie podróże, jak chociażby z doświadczonymi Dobrowolkami albo ludźmi związanymi z inicjatywą Chlebem i solą. Nawet jeśli w danym momencie sami nie organizują wyjazdu, mogą pomóc w skontaktowaniu się z innymi osobami, które również szukają chętnych na wspólną podróż.
 
Na uchodźczym szlaku i w obozach przydać się może każda osoba gotowa nieść pomoc, ale szczególnie poszukiwanymi wolontariuszami są osoby znające języki używane w krajach pochodzenia uchodźców (np. arabski, farsi czy paszto) i język kraju, do którego się wybieramy, choć podstawą jest oczywiście język angielski. Potrzebni są także doświadczeni ratownicy medyczni i lekarze – mimo że w najbardziej newralgicznych punktach szlaku tranzytowego można spotkać przedstawicieli służb medycznych (głównie Czerwonego Krzyża i Lekarzy bez Granic), ich liczba często jest niewystarczająca. W warunkach stacjonarnych, czyli głównie w obozach, bardzo przydają się nauczyciele i animatorzy.
 
 
Jak dostać się na miejsce?
 
 
Najlepiej pojechać własnym samochodem. Komfort, jaki daje posiadanie na miejscu własnego środka transportu, jest nie do przecenienia. Dzięki temu w razie konieczności będziesz mógł nie tylko zmienić obszar, na którym działasz, ale też będziesz w stanie reagować na bieżące potrzeby innych ekip, które nie mają własnego auta (np. kupić i przywieźć produkty spożywcze dla mobilnej kuchni czy przetransportować posortowane ubrania w miejsce, gdzie bardziej się przydadzą). Jeśli dojdziesz do wniosku, że Twoje prywatne auto nie nadaje się do tego celu (np. jest zbyt małe albo w kiepskim stanie technicznym), warto zapytać o możliwość pożyczenia samochodu na którejś z facebookowych grup skupiających wolontariuszy. Zdarza się, że firmy, a nawet osoby prywatne są skłonne bezpłatnie użyczyć w tym celu swoje auto dostawcze lub vana.
 
Wzięcie samochodu pozwoli Ci również przewieźć dary z Polski albo zabrać paczki ze znajdujących się po drodze magazynów organizacji pomocowych. Chociaż bieżące potrzeby na różnych odcinkach szlaku mogą się różnić, takie rzeczy jak buty, skarpety, peleryny przeciwdeszczowe czy śpiwory przydają się właściwie wszędzie. Podobnie jak pokarm dla niemowląt i niektóre środki czystości (np. nawilżane chusteczki czy pieluchy). Jeżeli chcesz zabrać rzeczy z Polski, upewnij się, że na pewno się przydadzą. Najlepiej spytać o to ludzi, którzy działają już na miejscu.
 
Jeśli wybierasz się do kraju, który nie należy do strefy Schengen, na wszelki wypadek przed wyjazdem spytaj w ambasadzie, jakie dokumenty są potrzebne, by bez problemów przekroczyć granicę danego państwa (jeśli jedziesz samochodem, może być wymagana np. zielona karta albo pełnomocnictwo od właściciela auta).
 
 
Co wziąć ze sobą?
 
 
Koniecznie weź ze sobą laptopa lub smartfon! Bez tego nie będziesz mógł wyszukiwać informacji o sytuacji w innym miejscach, kontaktować z koordynatorami ani innymi grupami wolontariuszy. Jeśli organizujesz wsparcie finansowe swoich działań w Polsce, dobrze też zdawać na bieżąco relacje tym, którzy Ci zaufali.
 
Jedno z najważniejszych narzędzi, w jakie powinieneś się wyposażyć, to porządna czołówka, często bowiem zdarza się tak, że najwięcej pracy jest w nocy. Czołówka jest znacznie wygodniejsza od zwykłej latarki, bo nie zajmuje rąk, dzięki czemu będziesz miał pełną swobodę ruchów.
 
Powinieneś zabrać wygodne ubrania (np. dres) oraz solidne wysokie buty, odporne na wodę i błoto. Zanim zaczniesz się pakować, sprawdź prognozę pogody dla miejsca, w które jedziesz. Nawet jeśli wybierasz się na południe Europy, pamiętaj, że nocą temperatury mogą mocno spadać.
 
Musisz też mieć ze sobą dobrą odzież przeciwdeszczową – trzęsąc się z zimna i przemoczony do suchej nitki, nie będziesz w stanie skutecznie działać.
 
Jeśli masz (albo możesz od kogoś pożyczyć) namiot, weź go. Nawet jeśli nie będzie on Twoim głównym miejscem noclegowym, może się przydać w sytuacji awaryjnej.
 
Warto też zabrać drugi telefon (najlepiej starego typu, niewymagający ładowania co kilka godzin). Gdy kupisz kartę miejscowego operatora, będziesz mógł utrzymywać stały kontakt z innymi ekipami wolontariuszy, bez ryzyka, że po powrocie dostaniesz gigantyczny rachunek za roaming. Dla ułatwienia kontaktu w swojej ekipie możesz pomyśleć o zabraniu krótkofalówek.
 
Weź ze sobą GPS. Sytuacja na szlaku bywa niezwykle dynamiczna. Pracujący jednego dnia pełną parą obóz czy punkt rejestracyjny nazajutrz może zostać zamknięty, a uchodźcy przekierowani w zupełnie nowe miejsce. Bywa również tak, że w okolicy jest kilka lokalizacji, w których przyda się Twoja pomoc – nawigacja znacznie ułatwi poruszanie się między nimi.
 
Pamiętaj o dobrze wyposażonej apteczce, w której znajdą się m.in. sprawdzone leki na przeziębienie i grypę. Wielogodzinna praca w zmiennych warunkach, nierzadko w deszczu lub niskich temperaturach, potrafi osłabić najsilniejszy organizm. A przecież jedziesz tam po to, by pomagać, a nie walczyć z katarem.
 
Na wypadek, gdyby dopadło Cię lekkie przeziębienie, które nie wyłączy Cię z działania, warto, byś miał ze sobą jednorazowe maseczki ochronne. Dzięki nim zmniejszysz ryzyko zarażenia innych osób, szczególnie uchodźców, których odporność bywa znacznie osłabiona wyczerpującą podróżą. Warto również zabrać zapas gumowych rękawiczek lekarskich. Mogą się przydać np. gdy będziesz pomagać przy przygotowywaniu i rozdawaniu jedzenia, a także przy zbieraniu śmieci.
 
I na koniec jeszcze jeden, bardzo istotny atrybut: kamizelka odblaskowa. Taka, jaką można kupić na każdej stacji benzynowej. Nieważne, pomarańczowa czy żółta, stała się już niemal oficjalnym symbolem wolontariusza pracującego w terenie. Dzięki niej będziesz lepiej widoczny zarówno dla ludzi potrzebujących pomocy, jak i dla przedstawicieli służb porządkowych, którzy często patrzą na wolontariuszy bardziej życzliwym okiem i pozwalają im działać w miejscach, do których bez kamizelki nie mieliby dostępu. Jeśli znasz obce języki, a szczególnie arabski lub któryś z ojczystych języków uchodźców, napisz to wyraźnie na swojej kamizelce. Ci, którzy nie znają angielskiego, będą mieć więcej śmiałości, by poprosić Cię o pomoc, wiedząc, że będą w stanie się z Tobą porozumieć.
 
 
Co zawieźć?
 
 
Przede wszystkim przydadzą się pieniądze. Będziesz ich potrzebował nie tylko na paliwo, ale też na zakupy potrzebnych ludziom rzeczy lub jedzenia. Często już w trakcie pracy okazuje się, że coś się kończy i trzeba jak najszybciej jechać do hurtowni lub na targ. Lepiej mieć zapas środków na takie okazje. Nawet jeśli ich nie wykorzystasz, możesz je przekazać zaufanej osobie lub organizacji, które zostaną na miejscu po Twoim wyjeździe lub pojadą pomagać gdzie indziej.
 
 
Co poza tym?
 
 
Chociaż bieżące potrzeby na różnych odcinkach szlaku mogą się różnić, takie rzeczy jak buty, skarpety, peleryny przeciwdeszczowe, karimaty czy śpiwory przydają się prawie wszędzie. Podobnie jak pokarm dla niemowląt i niektóre środki czystości (np. nawilżane chusteczki czy pieluchy). W miejsca dłuższego pobytu uchodźców warto zawieźć książki w ich ojczystym języku (np. arabskim) – zawsze sprawiają one dużo radości.
 
Aby mieć pewność, że rzeczy, które wieziesz, faktycznie się przydadzą, skontaktuj się z wolontariuszami pracującymi na miejscu, a potem zrób zbiórkę. To wbrew pozorom bardzo proste, a pozytywny odzew ludzi wcale nie słabnie (mimo zalewu hejtu wobec uchodźców – a może właśnie z jego powodu). Przy sprawnie przeprowadzonej akcji w ciągu kilku dni powinieneś bez problemu zapełnić darami duży samochód.
 

Zobacz jak zorganizować zbiórkę rzeczową lub finansową!

 
Tym, czego na pewno nie warto wieźć z Polski, jest jedzenie. O ile w obrębie Unii Europejskiej nie powinno być problemów z przewiezieniem dowolnego ładunku darów, o tyle w przypadku służb granicznych krajów znajdujących się na bałkańskim szlaku, ale nienależących do Unii, bywa różnie. Coś, co jednego dnia przewieziesz bez problemu, nazajutrz może stać się towarem zakazanym. Produkty spożywcze znajdują się na liście towarów podwyższonego ryzyka. Pamiętaj, że zakupy żywnościowe możesz zrobić na miejscu. Miejsce w samochodzie lepiej wykorzystać na zabranie jak największej ilości rzeczy, które trudniej będzie dostać w miejscu, do którego się wybierasz.
 
 
Jak działać na miejscu?
 
 
Jeszcze będąc w trasie, spróbuj skontaktować się z osobą, która odpowiada za koordynację działań wolontariuszy w miejscu docelowym – potwierdź swój przyjazd i upewnij się, czy Twoja pomoc wciąż jest niezbędna. Być może sytuacja zmieniła się na tyle, że gdzieś jest miejsce, w którym przydasz się bardziej.
 
Po przyjeździe nie rzucaj się w ciemno w wir pracy. Spotkaj się z koordynatorami wolontariuszy i zaoferuj swoją pomoc. Najlepszym sposobem na zapoznanie się z sytuacją jest wzięcie udziału w zebraniu – takie narady organizowane są zwykle codziennie. W ten sposób szybko poznasz wszystkie grupy działające na miejscu, zrozumiesz mechanizmy niesienia pomocy i łatwiej znajdziesz rolę dla siebie.
 

Uwaga! na początku możesz się czuć trochę zdezorientowany, ale nie dzwoń z każdą wątpliwością do szefów wolontariuszy. Pozwól im rozstrzygać ważniejsze kwestie – a mają ich na głowie naprawdę dużo. Jeśli czegoś nie wiesz, spytaj najpierw innych wolontariuszy, którzy w danym miejscu są dłużej niż Ty.

 
Pamiętaj jednak, że jesteś tam z własnej woli i sam przed sobą odpowiadasz za to, gdzie i w jaki sposób pomagasz. Jeśli dojdziesz do wniosku, że koordynacja na miejscu kuleje, nie bój się forsować własnych rozwiązań, tak by ostatecznie pracować w zgodzie ze swoim sumieniem. Ważne jest to, by działać jak najbardziej efektywnie.
 
Satysfakcja z wolontariackiej pracy na uchodźczym szlaku wynagradza z nawiązką podjęty wysiłek. Może to potwierdzić każdy, kto zdecydował się na taki wyjazd. Nie zmienia to jednak faktu, że taka praca bywa wyczerpująca – często trzeba przestawić się na nocny tryb życia, uruchomić cały zapas energii i przede wszystkim przyjąć pozytywne nastawienie.
 
 
Czym będziesz się zajmować jako wolontariusz?
 
 
To zależy od aktualnej sytuacji w miejscu, w którym przyjdzie Ci działać. Do rutynowych czynności należy m.in. rozdawanie jedzenia i napojów oraz sortowanie odzieży i dawanie jej potrzebującym. Jeśli czujesz się na siłach i będzie takie zapotrzebowanie, możesz zgłosić się do pomocy w jednej z mobilnych kuchni, które organizowane są w najbardziej newralgicznych punktach. Czasem trzeba rozbić kilka namiotów, pomóc rozładować transport żywności albo rozdać ciepłe koce. W miejscach dłuższego pobytu ludzi bardzo ważne są różne działania animacyjne, zarówno dla dzieci, jak i dorosłych.
 

Ważne! Cokolwiek robisz, pamiętaj, że bardzo istotne jest angażowanie w działania samych uchodźców. Daje im to poczucie sprawczości i sprawia, że nie czują się traktowani z góry. Mogą też mieć lepsze pomysły na temat, tego jakie działania są potrzebne i jak je realizować, niż Ty.

 
Nie brzmi to zbyt przytłaczająco, prawda? Tak naprawdę jednym z niewielu aspektów, które mogą negatywnie wpływać na morale wolontariuszy, bywają warunki, w jakich muszą udzielać pomocy (np. dość spartańskie zaplecze sanitarne), brak jednoznacznych i stałych wytycznych co do dalszego losu uchodźców oraz niezrozumiałe decyzje polityków (zarówno lokalnych, jak i tych najwyższego europejskiego szczebla), które często zamiast rozwiązywać problemy ludzi, generują kolejne. Problemem bywa też często niewystarczająca liczba rąk do pracy i brak dobrej koordynacji.
 
A co z bezpieczeństwem? Bazując na niepokojących informacjach przekazywanych przez większość mediów, możesz zacząć się zastanawiać, czy są powody do lęku przed uchodźcami. Czy rzeczywiście są agresywni, groźni? Biorąc pod uwagę doświadczenia i relacje wolontariuszy, odpowiedź brzmi: zdecydowanie nie. Oczywiście wśród setek tysięcy ludzi, którzy zdecydowali się na niebezpieczną i wyczerpującą podróż do Europy, może zdarzyć się ktoś, komu zwyczajnie puszczą nerwy – chociażby ze zmęczenia czy poczucia bezsilności. Tak się jednak składa, że jeśli już dojdzie do podobnej sytuacji, wolontariusze są ostatnimi osobami, na których odbije się złość takiego człowieka. Migranci, których spotyka się na szlaku, są w przeważającej większości bardzo serdeczni wobec wolontariuszy i otwarcie okazują wdzięczność za udzielaną przez nich pomoc.
 
 
Co zrobić po powrocie?
 
 
Wbrew pozorom również po powrocie do domu możesz pomóc uchodźcom ze szlaku. Informacje na ich temat, jakie pojawiają się w mediach, często mają niewiele wspólnego z rzeczywistością albo celowo ją przeinaczają. Dramatyczne ujęcie płonącego namiotu czy głośno protestującego tłumu zawsze sprzeda się lepiej niż zdjęcia spokojnych ludzi cierpliwie czekających w wielogodzinnej kolejce do rejestracji. Niestety takie obrazy mocniej zapadają w pamięć i budują w świadomości odbiorców fałszywe wyobrażenie o tym, co naprawdę dzieje się na szlaku oraz kim są ludzie, którzy zdecydowali się wyruszyć w ryzykowną podróż do Europy.
 
Dlatego tak ważne jest, byś po powrocie podzielił się swoimi doświadczeniami z jak największą liczbą osób. Twoi znajomi i rodzina na pewno będą ciekawi relacji z pierwszej ręki. Opowiedz im, jak wygląda sytuacja na miejscu i ile prawdy jest w przekazach medialnych – to dobry pierwszy krok. Jeśli masz kontakty w lokalnej telewizji czy gazecie, wykorzystaj je. Zdaj relację ze swojej podróży, rozpraw się ze stereotypami i fałszywymi informacjami. Nie obawiaj się, że może to zostać potraktowane jako autopromocja czy lans. Temat uchodźców to dość paląca kwestia i każdy rzetelny głos w dyskusji jest na wagę złota.
 
Jeśli czujesz się na siłach i masz takie możliwości, zorganizuj otwarte spotkanie, na którym oprócz własnej relacji będziesz mógł przedstawić różne formy działania na rzecz uchodźców. Czasem jedno takie wydarzenie może zmotywować dziesiątki kolejnych osób, które do tej pory tylko zastanawiały się nad zaangażowaniem w podobne przedsięwzięcie. Będzie to również doskonała okazja, by osobiście podziękować osobom, które wspierały Twoje działania, np. brały udział w zbiórce pieniędzy albo darów. Takie zachowanie buduje zaufanie do podobnych inicjatyw i może zaprocentować w przyszłości.
 

Podziel się swoimi doświadczeniami! O tym, jak zorganizować spotkanie przeczytasz w rozdziale „Uświadamiaj i informuj”.